Wszystko to zamknęło się w jednym zdjęciu

Wszystko to zamknęło się w jednym zdjęciu

Jego serce wciąż nosiło ślad jej obecności. Była jak gwiazda na nocnym niebie – niedostępna, a jednak niezaprzeczalnie obecna, kierująca wzrok ku nieskończoności. Jego serce wciąż nosiło ślad jej obecności; uczucie, które w nim trwało, było jednocześnie ciężarem i słodyczą, czymś niepojęcie głębokim. Było to jak echo spotkania z kimś, kogo obecność wypełniała wszystkie pragnienia, kogo wyczekiwało się w milczeniu setki dni a może nawet kilka inkarnacji. To dziwne uczucie zmieniało wszystko – potrafiło rzucić cień na każdy jasny dzień, a jednocześnie rozświetlać najciemniejsze chwile, nadając im sens.

Wszystko to zamknęło się w tym jednym zdjęciu, zrobionym na chwilę przed rozstaniem. Patrzyła wtedy w obiektyw z uśmiechem ledwie dostrzegalnym, jakby świadoma, że ten moment zostanie uwięziony na zawsze. W tej fotografii kryło się coś więcej niż jej twarz – była tam cała jej istota, ulotność chwili i cisza, która nastąpiła potem.

Następne Synchroniczność

Comments are closed.